"Wzięłam do buzi tabletki i popiłam piwem...."
Otworzyłam oczy i spojrzałam w bok. Ujrzałam Zayn'a. Uśmiechnęłam się do niego gdyż nie spał.
-Jest 09.00 a.m.-oznajmił uśmiechając się szyderczo
-CO?!
-Spokojnie Harry wszystko załatwił-powiedział. Z podłogi wzięłam bieliznę i ją założyłam. Podeszłam do walizki, która o dziwo leżała na podłodze. Wyjęłam z niej stare dresy i kosmetyczkę. Poszłam do drzwi.
-Łazienka jest po prawe jak wyjdziesz-oznajmił z chrypą. Powędrowałam tam gdzie mi wytłumaczył. Tylko był jeden problem. Bo po prawej stronie są aż 2 wejścia, a jedno prowadzi do łazienki. Tylko które?! Zaryzykuje i wejdę do pierwszych drzwi. Z zawahaniem złapałam za klamkę.
-Stój!-usłyszałam Zayn'a. Szybko zabrałam rękę. On do mnie podszedł.
-Co jest za tymi drzwiami?-zapytałam pokazując na owy przedmiot.On zaczął się drapać po karku.
-Pokój Vans-skłamał
-Ona z tobą nie mieszka-zawiodłam się na nim. Spuściłam głowę i weszłam do drugich drzwi. Zamknęłam się w łazience. Co on przede mną ukrywa? A co najgorsze okłamał mnie. Ubrana i umalowana usiadłam na posadzkach.
-Zayn mnie okłamał-powiedziałam-Albo po prostu nie ma odwagi Ci teraz powiedzieć co tam jest-dokończyłam. Usłyszałam pukanie do drzwi od pomieszczenia w którym się znajduję.
-Kotku wszystko okey?-zatroszczył się
-Tak. Zaraz wyjdę-oznajmiłam. To tak długo siedzę w łazience? Wstałam. Kosmetyczkę zostawiłam,a wczorajszą bieliznę włożyłam do pralki.. Wyszłam z pomieszczenia i poszłam do pokoju. Zayn siedział na łóżku i patrzył się na mnie. Wymusiłam uśmiech. Malik nie dał się nabrać na wymuszony uśmiech bo wstał i podszedł do mnie.
-O co chodzi?-zapytał łapiąc mnie w talii
-Okłamałeś mnie-spuściłam głowę
-Jak będę gotów to ci pokażę co tam jest. Na razie nie wchodź tam do nich-podniósł mój podbródek. Na jego twarzy widniał szczery uśmiech. Odwzajemniłam uśmiech.
-*-
Siedzę na kanapie. Zayn gdzieś wyszedł. Tak bardzo mi się nudzi. Korci mnie by zajrzeć do tych drzwi. Ale nie mogę bo Zayn mi zabronił. Muszę coś porobić. TYLKO CO?! Może potańczę? Nie nie chcę by Zayn widział jak tańczę. Usłyszałam,że ktoś puka do drzwi. Szybko wstałam i otworzyłam drzwi. W nich stało dwóch kolesi. Trochę się przestraszyłam.
-Jest Zayn?-zapytał jeden z nich
-Nie-odpowiedziałam drżącym głosem. Oni się na siebie spojrzeli i się chytrze uśmiechnęli.
-A możemy tu na niego poczekać?-zapytał drugi
-Czy ja mam na czole napisane "Kretynka"?
-Więc pójdziesz z nami-oznajmił pierwszy
-Ja nigdzie nie idę!-krzykłam. Bałam się ale nie okazywałam tego. Jeden chciał mnie złapał ale wzięłam rękę. Nie ma tak łatwo. Znów mnie chciał złapał i mu się nawet udało.
-Mam y cię-uśmiechnęli się szyderczo
-Zayn nie chciał nam zapłacić to sami sobie weźmiemy-oznajmił jeden z nich i zaczęli się śmiać. Proszę niech Zayn już wróci. Zaczął mnie ciągnąć do auta.
-Zostawcie ją!-usłyszałam Zayn'a. Tak zbawienie!
-Masz kase?!-zapytał jeden
-Nie mieszajcie w to Jade!-podszedł do nich Zayn. Malika mięśnie się napięły. Wydawało się,że jego T-shirt zaraz eksploduje pod jego naciskiem mięśni. Nadal mnie nie puszczali. Zayn zaczął ich bić. Puścili mnie. Zayn do mnie podszedł i przytulił. Poszliśmy do domu. Zamknął je na klucz. Co to miało być?!
-Nic ci nie jest?-zapytał z troską
-O co im chodziło?!!-krzykłam
-Nie ważne-oznajmił
-Zayn...ja się o ciebie martwię...
-Kiedyś brałem od nich narkotyki i niby nie spłaciłem długu-oznajmił i poszedł na górę. Zostałam sama z myślami. Usiadłam na fotelu. Nie wiem co o tym wszystkim myśleć. A co jeśli znów przyjdą jak będę sama? Wstałam i poszłam do pokoju. Nie pewnie weszłam do pokoju. Zayn stał przy parapecie. Usiadłam na łóżku. Siedziałam plecami do Malika. Po chwili położyłam się na bok. Z moich oczu zaczęły lecieć łzy strachu i bezradności. Zamknęłam oczy, a ręce zacisnęłam na pościeli na wysokości moich oczu.
-Jade co się stało?-usłyszałam głos Zayn'a. Był przede mną.
-Boję się-wyszlochałam. Poczułam tylko jak się unoszę delikatnie, a potem jak jestem w stalowych objęciach Malik'a. Wtuliłam się w jego umięśnioną klatkę piersiową.
-Obiecuję ci, że przy mnie nic ci się nie stanie. Nie pozwolę by ktoś cię dotknął-oznajmił. Spojrzałam się na niego, a on się do mnie uśmiechnął pocieszająco.
Odwzajemniłam uśmiech.
Po chwili pocałował mnie.
~*~
Siedzimy na kanapie i oglądamy film. Nawet nie wiem jaki to film. Jestem wtulona w Zayn'a. On bawi się moimi włosami. Szczerze to nie lubię jak ktoś bawi się moimi włosami ale jemu pozwolę. Ziewnęłam. Trochę śpiąca się robiłam.
-Dobra mała idź się wyszykuj do spania bo widzę, że jesteś śpiąca-oznajmił z zachrypniętym głosem.
-No dobra-zwlokłam się z kanapy i poczłapałam do sypialni po piżamę, a potem do łazienki. Wyszykowałam się do spania i poszłam do pokoju. Zobaczyłam, ze Zayn już leży w bokserkach. Pewnie skorzystał z łazienki na dole. A skąd wiem, ze ma taką bo widziałam. Widziałam gdy byłam sama w domu. Położyłam się koło Malika. Wtulona w jego tors usnęłam....
-Mała wstawaj-usłyszałam
-Yhym. Jeszcze 5 minut-położyłam na głowę poduszkę i dalej drzemałam. Poczułam jak się unoszę. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Zayn'a.
-Po co mnie budzisz?-zapytałam przecierając oczy
-Do szkoły maleńka
-Nie chce mi się-powiedziałam i głowę spuściłam.
-Ale trzeba...
~*~
Minął już miesiąc. Ja zamieszkałam u Malik'a. Rodzice nie mieli nic przeciwko. I dobrze. Ja się zmieniłam. Jestem bardziej jak Zayn ale nadal chcę tańczyć. Częściej chodzimy na wyścigi i takie tam. Jednym słowem jest zajebiście.Teraz wracamy do domu. Idziemy w stronę auta. Jest nawet późno. Ale co tam. Ważne, że jesteśmy razem. Tylko to się liczy. Harry też mnie polubił i to nawet bardzo bo gdy nie ma mnie przy Zayn'ie to się od razu dopomina.Słodkie. Liam trochę wyluzował. Ale to trochę. Nadal nie jest zadowolony z tego,że chodzę z Zayn'em. Ale co ja zrobię jak ja go KOCHAM.Weszliśmy do auta.
-To co kotku na wyścigi?-zapytałam z iskierkami w oczach
-Tak ale najpierw coś ci pokażę-oznajmił i ruszył. Jechaliśmy szybko. No bo, żeby Zayn jechał wolno. To się chyba nigdy nie stanie. Uśmiechnęłam się w duchu.
-A gdzie teraz jedziemy?-zapytałam z ciekawości
-A nie mogę powiedzieć bo to niespodzianka
-Wiesz,że ja nie lubię niespodzianek
-Ale tą polubisz-oznajmił uśmiechając się do mnie cwaniacko. Już się boję. W końcu dojechaliśmy. Zayn wyszedł i szybko przeszedł na moją stronę by mógł mi pomóc wyjść. Złapał mnie za rękę i szliśmy w jakąś stronę. Nagle zobaczyłam to cudeńko. Zaniemówiłam
-Niespodzianka!-krzyknął uradowany
-Nie mam dziś urodzin-spojrzałam na niego przenikliwie
-A to taki prezent, ze ze mną jeszcze wytrzymałaś-zaśmiał się,a ja go przytuliłam. Zakochałam się w tym aucie.
-To teraz mogę z tobą jeździć na wyścigi-oznajmiłam i zaśmiałam się chytro,a Zayn wybuchł nie pohamowanym śmiechem. Klepnęłam go w ramie,a on się trochę uspokoił. Podeszłam do auta i zaczęłam je oglądać. Po prostu boskie. Wsiadłam do niego i odpaliłam. Zauważyłam,ze Zayn biegnie do swojego auta. Ruszyłam jako pierwsza. Znałam drogę do toru wyścigowego. Gdy dojechałam wysiadłam z auta i zobaczyła,że Zayn idzie w moją stronę. Podbiegłam do niego i uwiesiłam mu się na szyi. Dałam mu buziaka w polik.
-A to za co?-zapytał
-Za to cudeńko-pokazałam głową na auto. On się zaśmiał gardłowo. Nagle usłyszeliśmy głos z głośników na słupie.
-Wszyscy zawodnicy proszeni są na pas startu!
-Powodzenia kotku
-Powodzenia-pocałowałam go i wsiadłam do auta. Po chwili wszyscy stali na stracie. Gwizd i ruszyliśmy.
~ZAYN~
Wygrała Jade sam nie wiem jak. Przecież ona pierwszy raz się ściga. Nadal jestem zdziwiony. Wyszedłem z auta i podszedłem do chłopaków bo zauważyłem ich jak stoją niedaleko. Byli tam :Liam, Niall, Harry i Louis. Liam i tak się do mnie nie odzywa ale spędza czas z chłopakami.
-Ej Zayn kto wygrał?-zapytał Niall
-I kto to jest z tym cudeńkiem?-zapytał Louis
-Wygrała Jade i to Jade jest z tym cudeńkiem-oznajmiłem,a ich oczy i usta szeroko się otworzyły. Zaśmiałem się. Po chwili podeszła do nas Jade.
-A im co?-zapytala szczęśliwa
-Zobaczyli ciebie jak wygrywasz tym cudeńkiem-oznajmiłem i dałem jej buziaka w czubek głowy. Ona się zaśmiała.
-Jade?...Co?...Jak?..-zająkał się Liam. Po chwili usłyszeliśmy huk i jakieś krzyki....
____________________________________________________________________________________________________Przepraszamy za długą nieobecność ale teraz wszystko będzie okey. Jeśli ktoś to czyta to niech zostawi po sobie komentarz bo nas to ogromnie motywuje. DZIĘKUJEMY ZA PONAD 304 WEJŚCIA!!!BUZIAKI I DO NASTĘPNEGO!!!(CZYLI W SOBOTĘ LUB NIEDZIELĘ)
____________________________________________________________________________________________________
-Jade co się stało?-usłyszałam głos Zayn'a. Był przede mną.
-Boję się-wyszlochałam. Poczułam tylko jak się unoszę delikatnie, a potem jak jestem w stalowych objęciach Malik'a. Wtuliłam się w jego umięśnioną klatkę piersiową.
Odwzajemniłam uśmiech.
Po chwili pocałował mnie.
~*~
Siedzimy na kanapie i oglądamy film. Nawet nie wiem jaki to film. Jestem wtulona w Zayn'a. On bawi się moimi włosami. Szczerze to nie lubię jak ktoś bawi się moimi włosami ale jemu pozwolę. Ziewnęłam. Trochę śpiąca się robiłam.
-Dobra mała idź się wyszykuj do spania bo widzę, że jesteś śpiąca-oznajmił z zachrypniętym głosem.
-No dobra-zwlokłam się z kanapy i poczłapałam do sypialni po piżamę, a potem do łazienki. Wyszykowałam się do spania i poszłam do pokoju. Zobaczyłam, ze Zayn już leży w bokserkach. Pewnie skorzystał z łazienki na dole. A skąd wiem, ze ma taką bo widziałam. Widziałam gdy byłam sama w domu. Położyłam się koło Malika. Wtulona w jego tors usnęłam....
-Mała wstawaj-usłyszałam
-Yhym. Jeszcze 5 minut-położyłam na głowę poduszkę i dalej drzemałam. Poczułam jak się unoszę. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Zayn'a.
-Po co mnie budzisz?-zapytałam przecierając oczy
-Do szkoły maleńka
-Nie chce mi się-powiedziałam i głowę spuściłam.
-Ale trzeba...
~*~
Minął już miesiąc. Ja zamieszkałam u Malik'a. Rodzice nie mieli nic przeciwko. I dobrze. Ja się zmieniłam. Jestem bardziej jak Zayn ale nadal chcę tańczyć. Częściej chodzimy na wyścigi i takie tam. Jednym słowem jest zajebiście.Teraz wracamy do domu. Idziemy w stronę auta. Jest nawet późno. Ale co tam. Ważne, że jesteśmy razem. Tylko to się liczy. Harry też mnie polubił i to nawet bardzo bo gdy nie ma mnie przy Zayn'ie to się od razu dopomina.Słodkie. Liam trochę wyluzował. Ale to trochę. Nadal nie jest zadowolony z tego,że chodzę z Zayn'em. Ale co ja zrobię jak ja go KOCHAM.Weszliśmy do auta.-To co kotku na wyścigi?-zapytałam z iskierkami w oczach
-Tak ale najpierw coś ci pokażę-oznajmił i ruszył. Jechaliśmy szybko. No bo, żeby Zayn jechał wolno. To się chyba nigdy nie stanie. Uśmiechnęłam się w duchu.
-A gdzie teraz jedziemy?-zapytałam z ciekawości
-A nie mogę powiedzieć bo to niespodzianka
-Wiesz,że ja nie lubię niespodzianek
-Ale tą polubisz-oznajmił uśmiechając się do mnie cwaniacko. Już się boję. W końcu dojechaliśmy. Zayn wyszedł i szybko przeszedł na moją stronę by mógł mi pomóc wyjść. Złapał mnie za rękę i szliśmy w jakąś stronę. Nagle zobaczyłam to cudeńko. Zaniemówiłam
-Niespodzianka!-krzyknął uradowany
-Nie mam dziś urodzin-spojrzałam na niego przenikliwie
-A to taki prezent, ze ze mną jeszcze wytrzymałaś-zaśmiał się,a ja go przytuliłam. Zakochałam się w tym aucie.
-To teraz mogę z tobą jeździć na wyścigi-oznajmiłam i zaśmiałam się chytro,a Zayn wybuchł nie pohamowanym śmiechem. Klepnęłam go w ramie,a on się trochę uspokoił. Podeszłam do auta i zaczęłam je oglądać. Po prostu boskie. Wsiadłam do niego i odpaliłam. Zauważyłam,ze Zayn biegnie do swojego auta. Ruszyłam jako pierwsza. Znałam drogę do toru wyścigowego. Gdy dojechałam wysiadłam z auta i zobaczyła,że Zayn idzie w moją stronę. Podbiegłam do niego i uwiesiłam mu się na szyi. Dałam mu buziaka w polik.
-A to za co?-zapytał
-Za to cudeńko-pokazałam głową na auto. On się zaśmiał gardłowo. Nagle usłyszeliśmy głos z głośników na słupie.
-Wszyscy zawodnicy proszeni są na pas startu!
-Powodzenia kotku
-Powodzenia-pocałowałam go i wsiadłam do auta. Po chwili wszyscy stali na stracie. Gwizd i ruszyliśmy.
~ZAYN~
Wygrała Jade sam nie wiem jak. Przecież ona pierwszy raz się ściga. Nadal jestem zdziwiony. Wyszedłem z auta i podszedłem do chłopaków bo zauważyłem ich jak stoją niedaleko. Byli tam :Liam, Niall, Harry i Louis. Liam i tak się do mnie nie odzywa ale spędza czas z chłopakami.
-Ej Zayn kto wygrał?-zapytał Niall
-I kto to jest z tym cudeńkiem?-zapytał Louis
-Wygrała Jade i to Jade jest z tym cudeńkiem-oznajmiłem,a ich oczy i usta szeroko się otworzyły. Zaśmiałem się. Po chwili podeszła do nas Jade.
-A im co?-zapytala szczęśliwa
-Zobaczyli ciebie jak wygrywasz tym cudeńkiem-oznajmiłem i dałem jej buziaka w czubek głowy. Ona się zaśmiała.
-Jade?...Co?...Jak?..-zająkał się Liam. Po chwili usłyszeliśmy huk i jakieś krzyki....
____________________________________________________________________________________________________Przepraszamy za długą nieobecność ale teraz wszystko będzie okey. Jeśli ktoś to czyta to niech zostawi po sobie komentarz bo nas to ogromnie motywuje. DZIĘKUJEMY ZA PONAD 304 WEJŚCIA!!!BUZIAKI I DO NASTĘPNEGO!!!(CZYLI W SOBOTĘ LUB NIEDZIELĘ)
____________________________________________________________________________________________________

Aaaaaaaaaaaaaaa... kocham, kocham, kocham was! Naprawde to wspaniały blog i bardzo mi na nim zależało! A co do czytelników to macie komentować ten skarb :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy za komentarz widać,że zależy ci an tym blogu jak nikomu innemu i to bardzo nas cieszy. Więc dziękujemy za komentarz :*
Usuń