sobota, 1 listopada 2014
Rozdział 15 "Mówię ci PRZESTAŃ!!"
-To co oni ci powiedzieli to nie prawda.......
Zayn...Co on tu robi? I co najważniejsze skąd on wiedział co oni mi powiedzieli. Wyjęłam jedną słuchawkę z ucha.
-Idź z tąd-wysyczałam przez zęby
-Pójdę ale dopiero wtedy gdy cię przekonam do siebie i gdy zobaczysz, że nie masz się czego bać.-oznajmił i podszedł do mnie bliżej. Schowałam telefon do kieszeni. Wszedł na schody ja przeskoczyłam przez barierkę. Zaczęłam uciekać. Bałam się go. A co jeśli mi zrobi krzywdę? A co jeśli teraz mnie zabije? Zayn zaczął mnie gonić. Tak bardzo się boję.
-Zayn jeśli ty mnie kochasz to mnie zostaw!-krzyknęłam. On się momentalnie zatrzymał.
-Jeśli TY mnie kochasz?-zapytał prawie niesłyszalnie
-Zayn....ja....przepraszam...-spuściłam głowę. Łzy miałam w oczach.
-Jade....ja cię nie zabije ani ci nie zrobię krzywdy-powiedział. Nagle usłyszałam mój głosik w głowie -To ciekawe...a Alice to ciekawe gdzie jest? Może wyjechała za granice do nieba?-mój głosik jest genialny.
-Gdzie jest Alice?-zapytałam patrząc się na niego spod byka.
-Yyyy...-zawiesił się
-No powiedz!-podniosłam ton głosu-Co boisz się?!...-nie dokończyłam bo mi przerwał
-Przestań...
- Czy może strach ci na to nie pozwala?!- dalej krzyczałam-Przyznaj się, że ją zabiłeś!!..-znów nie dokończyłam bo mi przerwał.
-Mówię ci PRZESTAŃ!!-wydarł się na mnie. Przestraszyłam się go-Tak zabiłem ją!! Proszę powiedziałem ci!! Teraz dasz mi spokój?! Boże jaka ty jesteś!....Ugh!....Jak ja mogłem z tobą chodzić?!-wykrzyczał to a mi się robiło coraz słabiej. Nie wierzyłam, że to wykrzyczał. Jeszcze bardziej się rozpłakałam. Gdy Zayn mnie zobaczył spuścił wzrok.
Szybko pobiegłam w stronę wyjścia. Jak to dobrze, że torbę zostawiłam w szafce. Wyjęłam z szafki potrzebne rzeczy i poszłam do auta. Wsiadłam do środka pojazdu. Zakryłam twarz rękoma i zaczęłam szlochać. Jak on mógł tak powiedzieć. Tssa powiedzieć. Raczej wykrzyczeć. To zabolało, a co najgorsze zabił Alice.... Ona nic mu nie zrobiła, a on ją tak po prostu zabił. Jak ja mogłam mu ufać. Nagle dzrwi od mojego samochodu otworzyły się spojrzałam w bok. I kogo zobaczyłam? Tak, Zayn'a!
-Zostaw mnie! Nie chcę cię znać!-wykrzyczałam. On usiał na miejsu dla pasażera. Chciałam wyjść ale mnie zatrzymał. Ugh!...jak on wkurza
-Jade proszę...-powiedział. W jego oczach widziałam łzy.
-Malik to nic ci nie da. Jak ty byś się poczuł na moim miejscu?-zapytałam
-Źle wiem domyślam jak się czujesz...-oznajmił. Łzy mi spływały po polikach. On mi je chciał wytrzeć ale się odsunęłam nadal się boję. To, ze siedzę spokojnie na miejscu to nie oznacza, że się nie boję. Boje się ale próbuję tego nie okazywać.
-Nie bój się-uśmiechnął się przyjaźnie próbowałam odwzajemnić uśmiech ale raczej wyszedł grymas. Zayn spuścił wzrok.
-Muszę jeszcze dużo popracować-powiedział z uśmiechem na ustach. Czyli, że jednak mu na mnie zależy
-What?-zapytałam
-Jade...chcę cię przeprosić za wszystko co zrobiłem źle. Chcę być cały czas przy tobie bo ja żyć bez ciebie nie mogę. jesteś moim tlenem, którym oddycham. Moje serce należy tylko dla ciebie i dla nikogo innego...-oznajmił. Oooo jak słodko. Jade!-krzyczy moja podświadomość. Pieprzyć moja podświadomość.
-Zależy ci na mnie?-zapytałam cicho
-I to jeszcze jak-odpowiedział uradowany
-Mogę dać ci jeszcze JEDNĄ szansę ale to tylko jedną-powiedziałam grożąc mu palcem. Na jego twarzy zagościł uśmiech radości. Przytulił mnie mocno. Odwzajemniłam gest.
-Ale i tak jadę do domu-powiedziałam uśmiechnięta
-A ja z tobą-oznajmił z łobuzerskim uśmiechem. Już wiem o co mu chodzi
-Nie myśl o tym. Nie pójdę z tobą do łóżka nie dzisiaj-spojrzałam na niego kątem oka.
-Skąd wiedziałaś?-zapytał patrząc na mnie. Zaczęłam się śmiać
-Znam cię-wzruszyłam ramionami.
~*~
Nie ma to jak chodzenie na wagary. Zayn leży leży na kanapie, a siedzę na jego nogach. Nawet mi wygodnie. Siedzimy no w sumie ja siedzę,a Malik leży ale mniejsza przebywamy u niego w domu. Nagle usłyszałam mój telefon. Wyjęłam go z kieszeni. Spojrzałam na wyświetlacz "VICI". Odebrałam.
-Halo?-zapytałam pierwsza
-Gdzie ty jesteś??!! Czy Zayn cię zabił??!! Nic ci nie jest??!!-zadawała mi miliony pytań
-Vici spokojnie. Jestem u Zayn'a....-nie dokończyłam bo mi przerwała
-Porwał cię??!!-i znów się wydarła
-Nie nie porwał mnie. Pogodziłam się z nim i wszystko sobie wyjaśniliśmy-powiedziałam, a Vici głośno wypuściła powietrze. Zaśmiałam się na jej zachowanie.
-Chodzi o to, że....
______________________________________________________________________________________
PRZEPRASZAMY, ŻE TAK PÓŹNO ALE NIE MIAŁYŚMY CZASU. ALE SPRÓBUJEMY TO NAPRAWIĆ.DZIĘKUJEMY ZA TYLE WEJŚĆ I ZA WSZYSTKO. KOCHAMY WAS ;* <3 ______________________________________________________________________________________
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)

Idealnie jak zawsze <3
OdpowiedzUsuń