poniedziałek, 19 stycznia 2015

Rozdział 17 "Kurwa jebana mać!


-N-nic-jąkałam się przez śmiech..... Potem próbowałam się uspokoić ale Harry mi na to nie pozwolił i cały czas się śmiałam. Kutwa Harry ja próbuje tu być poważna a ty mi to psujesz! Vans wstała i gdzieś poszła.
-Harry zamknij się chcę się uspokoić-warknęłam do Harr'ego śmiejąc się.
-Ta ta-machnął ręką. Spojrzałam na niego. On jakoś dziwnie szybko zachował powagę. WoW Loczek nie wiedziałam, że umiesz być poważny. Uniosłam jedną brew do góry.
-Co?-zapytał
-Nie ważne-machnęłam ręką i wstałam. Poszłam w stronę wyjścia ale nie dane mi było wyjść z kuchni gdyż Harry mnie złapał za biodra. Przewróciłam oczami.
-Harry chcę iść Zayn'a obudzić bo chcę jechać do domu-powiedziałam błagalnie
-Coś za coś-oznajmił uśmiechając się zadziornie. Mam ochotę go teraz zabić.
-Co to to nie mój drogi-oburzyłam się i zaczęłam szarpać. Harry poluźnił uścisk, a ja nie wiem jak ale na kogoś wpadłam. Spojrzałam w górę i zobaczyłam Zayn'a. Oj coś mi się zdaje, że będzie nieciekawie. Wstrzymałam oddech.
-No hej kotku-oznajmiam 
patrząc na niego
-Co tu się przed chwilą działo?-zapytał z odrobiną złości w głosie.
-Nic takiego po prostu rozmawialiśmy i się wygłupialiśmy-oznajmiłam i spojrzałam się na Harr'ego-Prawda loczek?-zapytałam z błagalnym wzrokiem
-Tak dokładnie-poratował mnie. 
-Zayn chodźmy już do domu bo chcę wziąć długa i ciepłą kąpiel-powiedziałam patrząc na Mulata.
-Dla ciebie wszystko maleńka-dał mi buziaka w polik. Ja się odwróciłam i podeszłam do Hazzy. Przytuliłam go. Mam nadzieje,że na prawdę Zayn sie nie złości na Harr'ego. Mulat objoł mnie ramieniem i wyszliśmy z kuchni. Powędrowaliśmy do pokoju,w którym spaliśmy. Wzięłam swoją torebkę i poszliśmy. Nadal mi się chciało spać. Znów Malik objął mnie ramieniem

                                          ~*~
Siedze w salonie i patrze z uwagą na telewizor. Oglądam z Zayn'em horror 'Laleczka Chucky". Przeokropnie się boję mimo iż to już końcówka, nadal trzymam dłoń Mulata. Nagle wyskakuje zabita babcia na co krzycze
-Kurwa jebana mać!
Szybko zakrywam usta. Nie ja tego nie powiedziałam.
Spojrzałam na Zayn'a, który miał na twarzy wymalowane zdziwienie.
-Jade? Od kiedy ty używasz takich słów?-pyta  z ciekawością w głosie
-Wymknęło mi się, okey?-mówię i wstaje z kanapy i kieruje się w stronę schodów. Nadal nie wierze, że to powiedziałam. To przeważnie ja karce ludzi za takie słownictwo. Wzięłam swoją pidżamę i poszłam do łazienki się umyć i takie inne. Jak weszłam do pomieszczenia zamykam się na klucz i sprawdzam kilkakrotnie czy zamknęłam się na 100%. Ściągnęłam z siebie wszystkie ubrania i weszłam pod prysznic. Namydliłam swoje ciało żelem pod prysznic o zapachu leśnych owoców. Na włosy nalałam mój ulubiony szampon Dove. Spłukałam doszczędnie mydliny po czym wyszłam z kabiny i wytarłam się czarnym ręcznikiem, a włosy zawinęłam w niebieski ręcznik. Ubrałam się w pidżame, następnie zmyłam makijaż. Wyszczotkowałam zęby. Wyszłam z łazienki. Ściągnęłam ręcznik z głowy i powiesiłam go na kaloryferze. Rozczesałam włosy, a następnie podeszłam do łóżka. Położyłam się i zamknęłam oczy. Po chwili usłyszałam otwieranie i zamykanie drzwi. Nie zareagowałam.
-Jade kochanie śpisz?-zapytał ale nic nie powiedziałam tylko dalej udawałam, że śpię. Nagle łóżko się ugięło.- Chciałem ci powiedzieć, że bardzo cię kocham i nie pozwolę by ktoś cię zranił i chcę byś wiedziała, że nic złego ci się przy mnie nie stanie.-pocałował mnie w policzek,a ja się uśmiechnęłam i otworzyłam oczy. 
-Ja ciebie też kocham-powiedziałam. Zayn'a mina była boska. 
-To ty nie spałaś?-zapytał zdziwiony 
-Nie-zaśmiałam się,a on zaczął mnie łaskotać. Gdy skończyliśmy wygłupy położyliśmy się. Ja wtulona do Malik'a usnęłam...

                                            ~*~
Otworzyłam oczy. Przeciągnęłam się i spojrzałam w bok. Tam gdzie powinien leżeć Zayn, leży poduszka. Zasmuciłam się. Nie lubię się budzić sama. Wstałam z łóżka i podeszłam do szafy wyjęłam to.Poszłam się odświeżyć. Ubrana i odświeżona wyszłam z łazienki. Telefon wzięłam przy okazji z szafki nocnej i zeszłam na dół. Poszłam do kuchni. Na blacie była kartka z napisem "Jestem z chłopakami na misji.Twój kochany Zayn" okey czyli, że będę przez kilka godzin sama. Wtem usłyszałam mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz. Widniał na ekranie napis "Sel". Odebrałam i przyłożyłam do ucha.
-Jade idziemy za godzinę do centrum po sukienkę na bal-powiedziała, a raczej rozkazała. 
-No spoko. Gdzie jesteś?-zapytałam
-U Vans-odpowiedziała
-Będę za pół godziny w parku-poinformowałam i się rozłączyłam. Poszłam do pokoju się spakować. Do plecaka schowałam: chusteczki, portfel, różne potrzebne kosmetyki i inne szpargoły. Wyszłam z domu, który zamknęłam, a klucze schowałam do plecaka. Powędrowałam wolnym krokiem  do parku. Po trzydziestu minutach byłam w wyznaczonym miejscu gdzie czekała na mnie Selena. Podeszłam do niej i ją przytuliłam. 
-Wiesz, że ja zapomniałam w ogóle o tym balu?-zapytałam śmiejąc się
-Serio?-zaśmiała się ze mną. Szliśmy i rozmawialiśmy. Nie lubię zbytnio chodzić na zakupy ale z Sel jakoś lubię. Dziwne nie? Mniejsza. Mamy zamiar kupić podobne do siebie sukienki. Będzie fanie wyglądało. W końcu dotarliśmy do centrum. Weszliśmy do środka. Pierwsze co mi się rzuciło w oczy to to, że przy fontannach stał Zayn z jakąś dziewczyną. Nagle daje jej buziaka w polik Momentalnie serce mi stanęło. Sel spojrzała się. Odwróciła się do mnie z przerażonymi oczami. Ja tylko spuściłam głowę i poszłam do przodu. 
-Jade nie przejmuj się-powiedziała podchodząc do mnie. Ja ją tylko przytuliłam,a łzy same spłynęły mi po polikach. Zacisnęłam oczy. On nie jest wart twoich łez. Odsunęłam się lekko od Sel i się na nią pocieszająco spojrzałam.
-Choć chcę by ten dzień był fajny a nie smutny i do dupy-powiedziałam, a Sel się do mnie uśmiechnęła. Poszliśmy w stronę ruchomych schodów. Niestety musieliśmy przejść koło Zayn'a. Trudno. Dam radę. Gdy przechodziliśmy Malik nas zawołał ale żadna z nas nie zareagowała. Szliśmy dalej. Szczerze najbardziej bolało mnie to, że mnie okłamał. Weszliśmy do sklepu i od razu poszłyśmy na dział z sukienkami. Zobaczyłam sukienkę.(bez tej pierwszej od lewo) Były boskie. Ja wybrałam tą po prawo, a Sel tą obok mojej. Przymierzyłyśmy i były cudne. Postanowiłyśmy je kupić. Poszliśmy do kasy. Ja buty miałam w domu tak samo jak Selena. Wyszliśmy ze sklepu. Przed sklepem czekał ON.....

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
KTO SIĘ STĘSKNIŁ ZA ROZDZIAŁAMI BO JA TAK!!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz