środa, 28 stycznia 2015

Rozdział 19 "Zakzana Miłość cz.2"


-Zakazana Miłość...   
-Co?-zapytał zdziwiony.
-To co słyszałeś-powiedziałam przez zęby
-Nie tym tonem moja droga-oznajmił
-Nie jestem twoja!-krzyknęłam
-Zaraz zobaczymy-powiedziałam i chciał iść w moją stronę ale szybko wyjęłam broń i wycelowałam w Zayn'a.
-Nie podchodź!-krzyknęłam, a Malik zaśmiał się głośno. Spojrzał się na mnie i odszedł. Szybko schowałam broń by nikt nie zobaczył. Reszta mnie przytuliła i poszliśmy tańczyć. Niall jednak był sam więc ja z nim będę tańczyła. Chyba już godzinę tańczę z Niall'em. Nawet dobrze się nam rozmawia.
-A czemu nie przyszedłeś z tamtą dziewczyną?-zapytałam
-Wystawiła mnie-powiedział smuto
-Biedactwo. Nie przejmuj się masz nas -pocieszałam go. Teraz tańczyliśmy wolny taniec gdy nagle usłyszeliśmy alarm szkolny. Przestraszyłam się i spojrzałam na Nial'a.
-Proszę wszystkich o udanie się do wyjść na terenie szkoły jest bomba! Proszę zachować spokój!-usłyszeliśmy z głośników. Szybko pobiegliśmy do reszty. 
-Musimy pilnować wszystkich-powiedział Liam. Każdy kto był w sali wychodził. Szukałam wzrokiem Zayn'a. Ale go nie było. Jak było mało osób przy wyjściu nastąpił huk i trzęsienie ziemi. Upadliśmy.
-Dziewczyny szybko-usłyszałam głos Liam'a. Z góry zaczęły spadać kawałki sufitu. Rozejrzałam się czy nikt nie został. W rogu sali stała jakaś dziewczyna. 
-Lous Hazz!-krzyknęłam, a oni się odwrócili i spojrzeli w kąt sali.
-Chodźcie weźmy ją!-krzyknął Louis. Podbiegliśmy do niej i Louis szybko ją wziął i uciekł. Wtem usłyszałam strzał z pistoletu. Super i co jeszcze? Spojrzałam się wokoło i zauważyłam Niall'a, Selen'ę. Podeszli do nas ostrożnie. Wtedy znów rozległ się strzał.
-Ktoś tu jest-powiedziała Sel
-Ale nie na długo-oznajmiłam-Harry idziesz ze mną, a Niall i Selena idą tam-rozkazałam i ruszyliśmy.Wyjęłam broń z torebki i miałam ją w gotowości. Zauważyłam jakiegoś kolesia i to nie był żaden z nas strzeliłam. Upadł. Kolejny wstrząs ziemią. Prawie upadłam. Z góry coraz więcej cegieł albo dużych kawałków ściany leciały. Poczułam dotyk na ręku. Spojrzałam się na moją dłoń. Harry mi ją trzymał.
-Przejdziemy przez to razem-powiedział, a ja miałam w oczach łzy. Bałam się, że teraz się stanie coś złego moim bliskim.
-Uważaj!-krzyknął Harry,a ja pod wpływem emocji ukucnęłam,a Styles strzelił
-Dzięki-powiedziałam. 
-Sel jest ranna!-usłyszeliśmy krzyk Niall'a
-Weź ją stąd!-odkrzyknęłam
-Liam już ją wziął-zostaliśmy poinformowani. Nagle przed nami spadła wielka ściana. Z przerażenia krzyknęłam, a Harry mnie przytulił.
-Jade?! Harry?!-słyszałam głos Zayn'a? Nie nie możliwe. Wtem zobaczyłam postać Malik'a. Spięłam się cała. Za nim szła reszta oprócz Sel. 
-Ktoś z naszych wrogów tu jest-poinformował nas Louis. 
-Idziemy dwójkami-powiedział Liam
-Przepraszam Jade ale musisz iść z Zayn'em on dobrze porusza się po takim terenie-przełknęłam głośno ślinę i podeszłam powoli do Malik'a. Liam był z Niall'em, a Harry z Louis'em. Bałam się przeokropnie. Ja miałam iść z Malik'iem na górę. Ale przecież właśnie z góry leci wszystko to po tam iść? Wbiegliśmy po schodach. Na górze w sali od biologi byli jacyś kolesie. Zaczęliśmy strzelać. Kolejny wstrząs. Tym razem upadłam. 
-Nie ruszaj się!-uprzedził mnie Zayn. Spojrzałam na Mulata.
-Czemu?-zapytałam 
-Dla bezpieczeństwa-odpowiedział. Usłyszałam jakby podłoga na, której leżę pękała. Przestraszyłam się.
-Zay!!-pisnęłam. Spojrzałam się za siebie i zobaczyłam, że nie ma połowy podłogi. Szybko wstałam i podbiegłam do Zayn'a.On mnie przytulił. Na szczęście już nic nie pękało. Łzy spływały z moich oczu. Wyszliśmy z sali pobiegliśmy dalej. Kolejny huk. Spojrzałam się na Malik'a.
-Pewnie już nie ma sali od biologi-uśmiechnął się cwano. Spojrzałam się przed siebie i ujrzałam  naszych dokładniej Harry'ego i Louis'a. Na szczęście nic im nie było chyba. Podeszli do nas
-Jesteście ranni?-zapytał Zayn 
-Louis ma rozciętą nogę,a ja mam rozcięte plecy-odpowiedzieli. 
-Na szczęście to nic poważnego-powiedział Mulat. Spojrzałam za Louis'a i zobaczyłam kilku mężczyzn.
-Uwaga!-krzyknęłam. Lou i Hazz odsunęli się, a ja i Zayn strzeliliśmy. Tylko najgorsze jest to, że było ich kilkuset. Zaczęliśmy uciekać. Cały czas strzelali więc my też nie byliśmy dłużni i też strzelaliśmy. Harry dostał w nogę. Upadł. Kolejne strzały tym razem dostałam ja w rękę też upadłam. Kolejny huk i poczułam, że spadam. Nim się zorientowałam upadłam na coś twardego,a na mnie coś jeszcze i straciłam przytomność....
      
                                             ~LIAM~
Jade, Harry spadli z góry na dół i jeszcze spadło na nich kilka cegieł. Na szczęście nic im poważnego nie jest tylko są na razie w śpiączce. Zayn i Louis są teraz opatrywani. Obydwoje dostali kulką w brzuch. Vans umarła bo została przygnieciona ścianą. Przybiegła nam z pomocą jak usłyszała krzyk Jade,a za nią Vici, która została postrzelona. Sel miała tylko postrzeloną nogą. Za to ja mam postrzelone ramie i udo. Ale to nic. Wyjęli pociski teraz jest już wszystko okey, za to Niall jest teraz operowany mia dwie kule w brzuchu.Zliczając wszystko to dwie osoby zginęły, trzy osoby są ranne, jedna jest operowana, a dwie leżą w śpiączce. Teraz siedzę przy Jade. Ona nie powinna tutaj leżeć. To nie powinno się w ogóle stać.Łzy miałem w oczach. Nie mogę nic zrobić. Nic. Nawet nie wiadomo czemu nas zaatakowali. Nic nie wiadomo. Dość dziwne. Nagle usłyszałem otwieranie i zamykanie drzwi od sali. Poczułem dotyk na ramieniu.
-Liam ona wyzdrowieje-usłyszałem głos Zayn'a. 
-A jeśli nie? A co jeśli umrze? A co jeśli jej serce się zatrzyma w nocy?-zadawałem Zayn'owi mase pytań. 
-Liam może jedź do domu i się połóż bo jestem przerwrażliowiony-powiedział
-Czemu ona przez ciebie płakała?-nawet nie wiem kiedy to powiedziałem
-Bo pewnie widziała mnie z siostrą jak ją przytulam i pomyślała, że ja się z kimś spotykam-odpowiedział.Głośno wypuściłem powietrze
-Zostań z nią-powiedziałem i go poklepałem po ramieniu
-Dobrze-odpowiedział i usiadł na krzesełku obok łóżka,a ja wyszedłem z sali. Zayn ma racje jestem przewrażliwiony. Pojechałem do domu i się położyłem spać. 
      Otworzyłem oczy i szybko wstałem. Poszedłem utykając na jedną nogę do łazienki się odświeżyć takie tam duperele. Gdy tylko to zrobiłem pojechałem do szpitala. Od razu poszedłem do Jade do mojej kochanej siotrzyczki. Gdy wszedłem do środka i zobaczyłam Zayn'a jak trzyma Jade za rękę i ma głowę na łóżku i śpi.Nie budząc go usiadłem obok łóżka Harry'ego. Patrzyłem na Loczka i wtedy się to stało...





~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
DA DA DAAAAAM
TAK WIEM TROCHĘ DZIWNY ROZDZIAŁ 

Mój tt :@RobertaPrdoRay

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
 

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz