środa, 1 kwietnia 2015

Rozdział 23 "Kocham cię Jade"


-Nie!...   
 Łzy miałam w oczach. Nie może Zayn za mnie umrzeć. Zaczęłam się wyrywać gdy nagle mi się udało. Podbiegłam do Zayn'a i stanęłam przed nim
-Zostaw go!-krzyknęłam z łzami w oczach. Jack się zaśmiał, a ja miałam ochotę się na niego rzucić.
-To teraz was obu zabije-powiedział złowrogo,a ja momentalnie wstrzymałam oddech. Jesteśmy w czarnej dupie. Nosz kurde! Nie wytrzymałam i się rzuciłam na Jack'a. Zaczęłam go bić gdy nagle usłyszałam strzały. Po chwili ja z Jack'iem  upadliśmy. Co się dzieje? Spojrzałam na niego i zauważyłam, że nie oddycha. Odskoczyłam od niego jak oparzona. Rozejrzałam się i zauważyłam, że każdy leżał martwy. Jak? Poczułam coś zimnego na szyi. Pisnęłam i odskoczyłam.
-Spokojnie to tylko ja-usłyszałam głos Harry'ego. Spojrzałam na niego i momentalnie się do niego przytuliłam. Bałam się. Bałam się, że coś się stanie i ktoś mnie porwie, zastrzeli albo takie tam. 
-Idziemy?-zapytał Zayn. Spojrzałam na niego smutno i ruszyłam w kierunku mojego auta. -Wy jeździe już-powiedział Zayn,a ja się przestraszyłam co on chce zrobić? Liam i Harry odjechali,a ja zostałam sama z Zayn'em. Help Me! Usiadłam na masce samochodu i się na niego spojrzałam
-Co chcesz?-zapytałam cicho
-Chciałbym cię przeprosić za to co ci powiedziałem na wyścigu-podszedł do mnie. Przygryzłam lekko wargę i się spojrzałam w bok. -Jade ja na prawdę nie chciałem tego tobie powiedzieć. Nie wiedziałem, że to ty-złapał moje dłonie. Spojrzałam na niego z pogardą.
-Znasz moje numery rejestracyjne-powiedziałam z pogardą. On nie wiedział, że to ja. Przecież wie jak ja zawsze chodzę. Ja mam specyficzny chód i on dobrze o tym wie. 
-Jade proszę nie gniewaj się na mnie-powiedział błagalnie.
-Zastanowię się-powiedziałam patrząc w bok. 
-Jade...-zaczął ale nie dałam mu skończyć gdyż szybko zeszłam z maski i podeszłam do drzwi od samochodu. Otworzyłam je po czym wsiadłem do samochodu. Wycofałam szybko i z piskiem opon ruszyłam w stronę domu. Zayn pewnie się zajmie tym bałaganem na ulicy. Jechałam bardzo szybko.  Po 5 minutach byłam pod domem Harry'ego. Chcę dziś u niego nocować,a wiem, że on zawsze mnie do siebie przygarnie. Zaparkowałam obok jego auta i wysiadłam z niego. Podeszłam do drzwi po czym jak na kulturalną dziewczynę przystało zapukałam. Czekałam chwile gdy nagle drzwi otworzył mi Loczek.
-Co się stało mała?-zapytał z troską w głosie. 
-Mogę u ciebie nocować?-zapytałam z żalem w głosie. 
-Przecież wiesz, że zawsze możesz u mnie nocować choć bym nie wiem co-przytulił mnie, a ja się instynktownie wtuliłam. Po chwili znalazłam się już w środku domu Harry'ego. Usiadłam na kanapie,
a on obok mnie, spojrzał się w jakiś punkt i przegryzł wargę po chwili otworzył usta by coś powiedzieć ale zrezygnował bo znów przegryzł wargę.
-Co jest?-zapytałam ciekawa 
-Nie ważne-machnął ręką i wstał. Położyłam się na kanapie. Zamknęłam oczy. W głowie cały czas miałam jego słowa. Zacisnęłam oczy. Nie mogę pokazać nikomu, że jestem słaba. Muszę być twarda jak kamień. Poczułam dotyk na ramieniu.
-Jade wszystko okey?-zapytał zmartwiony loczek.
-Tak-odparłam szybko i usiadłam. Harry się na mnie patrzał podejrzliwie. Przygryzłam lekko wargę i spojrzałam się w dół. 
-Ey mała widzę, że coś cię gnębi-powiedział podnosząc mój podbródek. Kurcze teraz dowie się, że coś mnie gnębi gdyż patrzy się w moje oczy. Spojrzałam w bok. Nagle ktoś zapukał do drzwi. Dziękuję ci osoba, która stoisz za drzwiami. Harry wstał,a ja po cichu westchnęłam z ulgą. Opadłam na kanapę i spojrzałam przed siebie czyli na telewizor. Usłyszałam trzask i po chwili koło mnie usiadł Harry. Był zdenerwowany. Instynktownie się od niego trochę odsunęłam. 
-Spokojnie nic ci nie zrobię-spojrzał się na mnie z uśmiechem na ustach. Spojrzałam się na niego i odwzajemniłam gest.Nie przysunęłam się do niego bo mi się nie chciało. Usiadłam wygodnie i zamknęłam oczy. Jestem padnięta. Prawie spałam gdy usłyszałam głośny trzask i krzyk osoby, którą miałam ochotę zabić. 
-Co ona tu robi?!-wydarł się Zayn. Co go to interesuje?!
-Będzie u mnie nocować-odpowiedział spokojnie Harry
-Ona jest moja!-znów się wydarł Zayn. O co to to nie! Ja nie jestem ani jego ani niczyja. Szybko wstałam i zobaczyłam, że Zayn ma podniesioną pięść,a drugą ręką trzyma Harry'ego za bluzkę.
-Zostaw go!-krzyknęłam podchodząc do nich. Zayn go uderzył,a ja zaczęłam ich odciągać ale w pewnym momencie dostałam od Zayn'a w nos. Złapałam się za bolące miejsce i się skuliłam. Czułam łzy jak mi napływają do oczu. 
-Jade przepraszam nie chciałam-mówił Zayn. Chciał mnie przytulić ale ja się odsunęłam i uklęknęłam. Harry od razu się koło mnie znalazł. 
-Nienawidzę cię!-krzyknęłam patrząc na Zayn'a z zapłakanymi oczami. 
-Jade przepraszam-ukucnął obok mnie ale szybko wstałam i stanęłam za Harry'm. Zayn spuścił głowę i odszedł. Wyszedł, a mną zajął się Harry. Delikatnie wziął mnie na ręce i zaniósł na górę do łazienki. Spojrzałam na twarz loczka. Miał rozcięty łuk brwiowy i wargę dolną. Delikatnie dotknęłam jego dolnej wargi. Spojrzał się na mnie,a ja od razu posmutniałam. To przeze mnie ma rozcięty łuk brwiowy i wargę. Spuściłam wzrok.
-Przepraszam-szepnęłam. Po chwili posadził mnie na umywalce w łazience.
-Za co?-zapytał zdziwiony.
-Za to, że Zayn cię pobił. Gdybym do ciebie przyszła nic by ci się nie stało-spojrzałam na niego ze smutkiem w oczach. Uśmiechnął się lekko.
-Ja się nie gniewam na ciebie. Cieszę się, że u mnie jesteś-powiedział z uśmiechem na ustach. Widziałam w jego oczach radość. Westchnęłam
-Daj apteczkę-powiedziałam patrząc się na jego twarz. Wyjął apteczkę z szuflady i mi ją podał. Otworzyłam ją i wyjęłam wodę utlenioną i dwa waciki. Nalałam na jeden wodę utlenioną i zaczęłam odkażać mu łuk brwiowy. Przykleiłam tam plaster. Z wargi zrobiłam to samo tylko, że nie przyklejałam plastra. Harry wziął ode mnie wodę utlenioną. Z apteczki wyjął duży wacik i nalał na niego wodę. Przygryzłam wargę i zamknęłam oczy. Delikatnie zaczął mi odkażać ranę. Na koniec dał mi buziaka w nos,a ja się uśmiechnęłam. Zeskoczyłam z umywalki i stanęłam przed lustrem. Mój nos nie wygląda tak źle.
-Um..Harry masz może szczoteczkę i jakieś ciuchy bym mogła w nich spać?-spojrzałam na niego,a on pokiwał głową na "Tak". Uśmiechnęłam się,a on odwzajemnił gest po czym wyszedł z pomieszczenia i zapewne poszedł do swojego pokoju. Czekałam na niego. Po chwili przyniósł mi czarny T-shirt i szare bokserki,a do tego szczoteczkę jeszcze nieodpakowaną. Wyszedł,a ja zaczęłam wykonywać wieczorne czynności. Stanęłam przed lustrem zaczęłam patrzeć się w  lustro. 
-Jesteś brzydka i dlatego cię nie kocha-słyszałam głos w głowie. 
-Wcale, że nie-mówiłam sama do siebie.
-On cię nie kocha.-cały czas słyszałam ten głosik w głowie
-On mnie kocha-podniosłam ton głosu
-Jesteś grubą, brzydką dziewczyną, którą Zayn nie kocha-kolejny raz
-Zamknij się-krzyknęłam głośno patrząc w lustro.
Nie wytrzymałam i w nie uderzyłam. Lustro rozpadło cię,a z mojej ręki leciała krew. Po chwili do łazienki wpadł przestraszony Harry. Spojrzał na moją twarz, a potem na rękę.
-Jade- powiedział podchodząc do mnie. Łzy spływały po moich policzkach. A co jeśli to prawda? A co jeśli ten głosik ma racje? Styles zaczął mi przemywać ranę. Zabandażował mi rękę i mocno przytulił. Zaczęłam głośno płakać. 
-Jestem grubą, brzydką dziewczyną, którą Zayn nie kocha-szepnęłam zamykając oczy.
-Jesteś chudą, piękną dziewczyną, którą Zayn na pewno kocha-powiedział Harry. I tak w to nie wierzę. Jestem gruba i brzydka. Co Zayn we mnie widzi?
-Przepraszam za lustro-spojrzałam na niego
-Nic się nie stało-uśmiechnął się przyjaźnie,a ja odwzajemniłam gest. 
-Mogę spać z tobą?-zapytałam z nadzieją w oczach. On tylko pokiwał głową na "Tak". Uśmiechnęłam się szeroko wycierając łzy z policzków. Poszliśmy razem do jego pokoju. Położyłam się,a Harry dalej ode mnie. Szybko się do niego przytuliłam. Potrzebuje teraz czyjejś bliskości. Zamknęłam oczy.
-Branoc mała-powiedział mi do ucha Harry,a następnie pocałował w czoło.
-Branoc Haroldzie-uśmiechnęłam się. Po chwili usnęłam.
  Słyszałam jak ktoś nuci jakąś piosenkę. Nie otwierałam oczu tylko przysłuchiwałam się osobie, która śpiewa. Poczułam jak ktoś bawi się moimi włosami. Uśmiechnęłam się lekko po czym otworzyłam oczy i spojrzałam za siebie. Zobaczyłam Zayn'a. Pisnęłam i odsunęłam się od niego. 
-Jade proszę wysłuchaj mnie- powiedział błagalnie. Zeszłam z łóżka. Patrzyłam cały czas na niego. Wyglądał okropnie. Włosy są w nieładzie, po oczami ma widoczne worki, kiedyś oczy, które świeciły już nie świecą. Są wygasłe i nie okazują żadnych uczuć. Wyglądał tak jak ja kiedyś gdy byłam z nim pokłócona. 
-Mów-powiedziałam cicho ale usłyszał bo jego oczy momentalnie zaświeciły się radością i nadzieją. Przegryzłam lekko wargę i czekałam na jego wypowiedź. 
-Chcę cię przeprosić za moje zachowanie. Tak wiem zachowałem się jak skończony kretyn ale nie wiedziałem, że to ty byłaś. Jade nie potrafię bez ciebie żyć. Proszę wróć do mnie-powiedział smutno,a jego oczy bardziej się zaświeciły przez łzy. Nie powiem tęsknię za nim ale to co powiedział było chamskie i mnie to zabolało. Nie wytrzymałam i się rozpłakałam. Zayn od razu mnie przytulił. Nie protestowałam tylko się w niego mocno wtuliłam. Kocham go i nadal kocham. 
-Kocham cię Jade- szepnął mi do ucha. Uśmiechnęłam się lekko. Nie chciałam się od niego odsuwać. Zaczął głaskać moje plecy, a ja się szerzej uśmiechnęłam. Poczułam jak się ode mnie lekko odsuwa i delikatnie podnosi mój zabandażowany nadgarstek.
-Co ci się stało?-zapytał z troską
-Mały wypadek z lustrem-uśmiechnęłam się delikatnie. Co jak co ale powiedziałam prawdę, nie całą ale powiedziałam. No bo co ja mu powiem "-Słyszałam głosy w głowie i uderzyłam w lustro"? Nie no pomyślałby, że jestem jakaś psychiczna! Znów mnie przytulił,a ja się mocno w niego wtuliłam. Spojrzałam na niego z dołu,a on na mnie z góry. Schylił się i mnie pocałował. Oddałam pocałunek,a on po chwili go pogłębił. Położyłam dłonie na jego torsie,a on swoje na moich biodrach. Przysunęłam się do niego bardziej,a on swoje ręce przeniósł na moje pośladki.Ścisnął je,a ja jęknęłam w jego usta. Lekko przegryzł moją dolną wargę i delikatnie się odsunął ciągnąc ją. Uśmiechnęłam się szeroko.
-Dokończymy to w domu i nie ma żadnego ale-powiedział uśmiechając się ale i za razem stanowczo. Zaśmiałam się.
-Okey

                                       ~*~
       (UWAGA SCENA +18! CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ)
 Jedziemy do domu. Zayn trzyma swoją dłoń na moim udzie. Pojechaliśmy jeszcze do sklepu kupić różne rzeczy do domu bo Malik powiedział, że nie ma za dużo w lodówce. Przygryzłam lekko wargę myśląc o tym co za jakieś 2 minuty będzie się działo. 
-Nie przegryzaj wargi-powiedział Zayn. Zaśmiałam się i spojrzałam na niego dalej przegryzając wargę.-Jade!-jęknął i ścisnął rękę na moim udzie. Zaśmiałam się głośno.-Dostaniesz karę w domu-powiedział uśmiechając się chytrze. Uwolniłam swoją wargę i spojrzałam zdziwiona na Zayn'a. Spojrzał na mnie zatrzymując się przed domem. Oops! Odpięłam pas i wysiadłam z auta nie czekając na niego. Podeszłam do drzwi. Spojrzałam na Malik'a, który w ekspresowym tępie znalazł się obok mnie. Otworzył drzwi,a ja od razu weszłam i poszłam usiąść na kanapie. Po chwili obok mnie usiadł Zayn. Posadził mnie sobie na kolanach. Siedziałam na nim okrakiem. Zaczęłam go całować, a on od razu pogłębił pocałunek. Zaczęłam delikatnie poruszać biodrami,a on mi zaczął mruczeć w usta. Jego dłonie znalazły się na moich pośladkach. Zaczął je ściskać,a ja pojękiwałam. Przyśpieszyłam ruchy bioder. On delikatnie mnie położył na kanapie, a sam zawisł nade mną. Szybko pozbył się ze mnie ubrał,a ja z niego. Zaczęłam podziwiać jego wyrzeźbioną klatkę piersiową. Przygryzłam wargę i nagle poczułam jak we mnie mocno wszedł. Zaskoczona głośno jęknęłam
-Nie przegryzaj wargi-powiedział uśmiechając się. Zaśmiałam się i dalej przygryzałam wargę. Trochę go pomęczę. Zaczął mnie zachłannie całować. Oddawałam każdy pocałunek. Zaczął bawić się moimi piersiami i zaczął się we mnie poruszać. Robił powolne ale głębokie ruszy. Z pocałunkami zszedł na szyje, na której zrobił mi kilka malinek. Przyśpieszył ruchy,a ja oplotłam jego biodra nogami. Czułam go bardziej i głębiej. Przygryzłam mocno wargę,a on mocno we mnie wszedł. Głośno jęknęłam. Zapomniałam. Warga. Zaśmiałam się. Cały czas miałam przegryzioną wargę,a za to on zaczął we mnie mocno wchodzić. Jęczałam głośno. Czułam ciepło w podbrzuszu. Położyłam ręce na jego plecach i wbiłam paznokcie w jego skórę. Cały czas mnie całował po szyi. Czułam metaliczny smak w ustach. Rozcięłam wargę. Przejechałam paznokciami po jego plecach zostawiając na nich czerwone paski. Po chwili doszłam wyginając się w łuk i krzycząc jego imię. Kilka pchnięć później doszedł po mnie. Z przegryzioną wargą patrzyłam się na niego.
-Przestań-powiedział. 
-Czemu?-zapytałam z przegryzioną wargą.Kciukiem uwolnił moją wargę
-Zabronione-zaśmiał się i zabrał rękę. Znów przegryzłam wargę,a on ze mnie wyszedł i odwrócił. Teraz leżałam na brzuchu. Dał mi dwa  mocne klapsy. Położył dłonie po obu stronach mojej głowie. Zaczął mi całować szyje. Mocno we mnie wszedł,a ja jęknęłam głośno zaciskając ręce na poduszce. Super wchodził i wychodził mi w tyłek. To jest ta kara? Jego ruchy były szybkie i głębokie. Po kilkunastu pchnięciach doszedł. Cały czas mnie całował w szyje,a ja cicho mruczałam. Coś mi się zdaje, że będę jutro cała obolała. Po chwili znów mnie odwrócił i posadził sobie na kolanach. Zaczął mnie całować w usta. Oddawałam każdy pocałunek. Pogłębiłem ten niewinny pocałunek. Położyłam ręce na jego ramionach,a on swoje na moich piersiach. Ściskał je,a ja zaczęłam ruszać biodrami. Jęczeliśmy obydwoje. Zayn się ode mnie odsunął.
-Brakowało mi tego-uśmiechnął się
-Mi też-patrzyłam w jego czarne oczy. Wstałam i poszłam na górę.
-Jade?!-usłyszałam krzyk z dołu
-Choć na górę ja idę spać,a ty też musisz iść spać-powiedziałam na tyle głośno by mnie usłyszał. Tak wiem dziwne, że niedawno wstałam i już idę spać ale ten sex mnie wykończył. Ubrałam jego czarny T-shirt, który leżał na łóżku i położyłam się na łóżku okrywając kołdrą. Po niecałej minucie koło mnie. Wtuliłam się w niego mocno i sama nie wiem kiedy usnęłam...


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam, że tak późno wstawiam ale nie miałam weny

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz