niedziela, 1 czerwca 2014

ROZDZIAŁ 2 :"Alice"




Heeeeeeeeeeeeeeeeeejjjjjjjjjjjjjj sorry,że nie dawaliśmy znaku życia ale nie miałyśmy czasu bo nauka i takie sprawy,a w dodatku jedna z nas (Roberta) jest zagrożona z historii i musiała się poduczyć. Rozdziały będziemy wstawiać co tydzień w sobotę. Mamy nadzieję,że ktoś w ogóle czyta tego bloga. 




-Wiedziałem,że ją założysz...-podszedł do mnie tańcząc Zayn.

-A skąd o niej wiesz?-zapytałam z ciekawością
-A ni...po prostu...-zaczerwienił się
-No powiedz mi ale szczerze-powiedziałam
-No dobra.ok, masz mnie-powiedział wstydliwie
-I jak ty niby wszedłeś do mojego pokoju?Ha...-zapytałam po czym mnie przeprosił,że mi przerwał i poszedł po dwa piwa. W między czasie zobaczyłam Vans tańczącą z Louis'em,Selen'ę z Harry'm i Victori'ę z Liam'em. Zrobiło mi się smutno ponieważ tylko ja  z tej paczki nie tańczyłam tak blisko jak oni.Myślę,że im się uda, i że  będą razem. Nie wiadomo jak będzie ze mną. Po chwili  Usłyszałam muzę jak umilkła , a następnie Zayn'a, który wszedł na schody i przemówił:
-A teraz  chciałbym zadedykować tą piosenkę bardzo ważnej osobie w moim życiu, która jest  tutaj z nami. Zakochałem się w niej od pierwszego wejrzenia i chciałbym z nią chodzić. To jest moje największe marzenie.A dzisiaj właśnie teraz chciałbym z nią zatańczyć.-przemówił.Spojrzał się wtedy na mnie i zapytał
-Jade? Czy zatańczysz ze mną?
Strasznie się zarumieniłam gdy wszyscy na mnie spojrzeli. Wtedy  uświadomiłam sobie ,że "Czemu nie" w końcu to fajny chłopak,a z naszej paczki tylko my zostaliśmy  bez pary. Więc wtedy odpowiedziałam:
-Tak
Zayn się do mnie uśmiechnął jakby był najszczęśliwszym chłopakiem na świecie. Nagle  włączył  bardzo wolną piosenkę, która nazywała się "Kiss me". W między czasie  wszyscy wokół mnie zrobili ogromne koło,w którym  tylko ja zostałam. Zrobiło się od razu cie,mniej. Gdy zobaczyłam Zayn'a idącego do mnie coś we mnie pękło. Teraz już wiem i pamiętam jak on się na mnie patrzył jak ze mną flirtował. Nagle wszystko mi się przypomniało. I chyba się w nim zakochałam.Gdy do mnie podszedł powiedział:
-Połóż mi ręce na szyi.-powiedział
-Dobrze-powiedziałam zachwycająco
-A ja Ci  położę na talii, jeśli  się oczywiście zgodzisz-powiedział pytając
-Nie...znaczy Tak..oczywiście...połóż-zaczęłam się przez niego jąkać.
Gdy tańczyliśmy wolnego jego oczy tak słodko się na mnie patrzyły, ze o mały włos się nie wzruszyłam. Wtedy mnie zapytał:
-Słuchaj...Jade...chciałbym cię o coś zapytać, czy ty czasami nie chciałabyś ze mną chodzić? Wiesz nie chcę  być nachalny ale  ja po prostu nie mogę bez ciebie  żyć. Po prostu to jest silniejsze ode mnie. Nie mógłbym nawet jednej sekundy  bez ciebie przeżyć. A więc zgadzasz się czy chciałabyś to jeszcze przemyśleć?-powiedział wahając się
-Kurczę... nie wiem   teraz sama co mam zrobić. Z jednej strony chciałabym z tobą być,z z drugiej strony chciałbym to jeszcze przemyśleć. Więc...
-Ok, to które wybierasz?-zapytał ciekawie
-Chyba...nie jednak wybiorę to drugie-odpowiedziałam
-Mhm...Dpobrze...rozumiem...-powiedział tak smutno jakby  ktoś mu złamał i to mocno serce. Wtedy się skonczyła ta piosenka i od razu wybiegł do toalety, zamykając po sobie drzwi. Ja od razu za nim pobiegłam. Mówiłam  do niego głośno:
-Zayn proszę otwórz...nie chciałam cię urazić. Myślałam,że inaczej, z drugiej strony  storny to przyjmiesz...ja naprawdę potrzebuję trochę czasu. No Zayn proszę otwórz te CHOLERNE DRZWI
-Widzimy się jutro, cześć-wyszedł oburzony.Później zaczęłam gadać sama do siebie:"Kurwa, no co ja takiego zrobiłam? Czym ja go uraziłam?Jutro na pewno mu przejdzie,mam taką nadziejęę. Pobiegam syzbko do swojego pokoju, skoczyłam na łóżko i pożądnie się wypłakałam. Tak mnie ścieło,ze aż zasnęłam....
Gdy się obudziłam zoabczyłam,że jest już prawie 08.00a.m. Wstałam szybko i posxzłam do łazienki, żeby się ogarnąć założyłam to. Umyłam zęby i pomalowałam się. Zeszłam szybko na dół, wzięłam szybko kanapki, które leżały na stole zrobione przez mamę( w co wątpię ale mniejsza).Schowałam je do torby i wyszłam szybko  z domu.Po 15 minutach dotarłam do szkoły. Gdy weszłam do klasy.przywitałam się i przeprosiłam za spóźnienie. Nagle zobaczyłam Zayn'a, który usiadł z nową uczennicą,która podobno doszła do naszej klasy. Na pewno, gdy mnie nie  było przez 15 minut przedctawiła się. Podobno nazywa się Alice. Hahahaha.....co za imię-pomyślałam. Poszłam usiąść  z Vans po czym ona od razu mi powioedziała:
-Współczóję Ci..Biedactwo. Ale nie przejmuj się znajdziesz sobie nowego-powiedziała do mnie po cichu
-Kurdę i jak on ma jeszcze tupet ...Boże najpierw mi wyznaje miłość, a następnego dnia już flirtuje z inną zdzirą
-Co?!Jak t?!...Wyznał Ci miłość?!-zapytała dziwiąc się. Dobrze,że nauczyciel nie usłyszał.
-Tak, wczoraj na imprezie co później wybiegł bo powiedziałam,że chcę to jeszcze przemyśleć, a na koniec wybiegł z domu mówiąc:" Widzimy się jutro.Cześć" to jest trocghę chorę, co nie?
-Tak...-nauczyciel się odwrócił zmierzył nas wzrokiem i się odwócił-Dobra cicho bo uwagi dostaniemy..
-Ok.
Gdy było już koniec lekcji i byłam juz niedaleko dzrwi, niespodziewanie szedł przede mną Zayn, żeby przepuścić tą nowa ALICE. To było normalnie bezczelne żeby tak zrobić. Gdy w koncu wyszłam z klasy ja i Vans od razu poszłyśmy pod klasę. Byliśmy już pod klasą lecz niepodziewanie przyszli Zayn i ALICE. Podeszli  do nas , a wtedy Zayn powiedział:
-Cześć....,-powiedział zacinając się patrząc się na Vans-Cześć Jade...chciałbm zam kogoś przedctawić-powiedział po czym wskazał na ALICE.
Alice
Powiedział:
-To jest moja siostra cioteczna-ozanjmił. 
-To...To...jest twoja siostra cioteczna?-zapytałam barzdzo zdziwiona
-Tak...to jest moja siostra cioteczna
-Aaaaa...aaa ja myślała,że..ona...-zaczęłam się jąkać
-Myślałaś,że ona jest moją dzieczyną?-zapytał
-Tak...dokładnie-zgodziłam się
-Jade...proszę Cię ja nie jestem, że latam od jednej laski do drugiej 
-No przecież wiem-uśmiechnęłam się
-Ok to wysobie tu rozmawiajcie,a ja pójdę porozmawiać z Jade. Ok?-powiedział do Alice i Vans
-Ok..-powiedziały jednocześnie po czym się później śmiały. Zayn mnie zabrał w ciche miejsce żebyśmy mogli spokojnie porozmawiać o tym co się wczoraj stało.
-Słuchaj Jade...chciałbym cię przeprosić za wczoraj za to jak Cię wczoraj potraktowałem. Wiesz byłem pijany i może dlatego.A jakbym o ciebie ciągle walczył.To byś może później przyjęła moją propozycję.
-Aaaa...może,może.Co cię zdarzy to się zdarzy
-Ale ja i tak będę się ciągle starał
-Heh...będę to zauważać....

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz