Przepraszamy ,że tak późno ale tak wyszło poprawimy się
Zobaczyłam... różne auta. Wyglądały jak wyścigowe. Przestraszyłam się. Zapytałam Zayn'a:
-Zayn dlaczego tu przyjechaliśmy?
-To jest niespodzianka-odpowiedział uśmiechając się
-Mam nadzieję, że nie będziemy żadnymi autami w wyścigach jeździć?-zapytałam
-Zobaczysz-szepnął. Strasznie się bałam.Nie wiedziałam co robić. Może Vans miała rację. Ale... skąd ona niby wiedziała,że pojedziemy w takie straszne miejsce? Ja i Zayn poszliśmy do jakiś kolesi-to byli kumple Malik'a. Po czym powiedział do jednego z nich:
-No to co jedziemy?-zapytał
-Oczywiście...-odpowiedział jeden z nich
-Ale gdzie? Po co? Czy ktoś mi w ogóle powie o co chodzi?-zapytałam ze złością
-Słuchaj księżniczko...Twój ukochany chce ci zrobić nie zapomnianą niespodziankę więc zamknij się i idź z nami-wkurzył się jeden z kumpli Zayn'a.
-Eeej...ejj...jeśli jeszcze raz tak do niej powiesz to rozjebię ci ten posrany i pojebany ryj.Rozumiesz?-zapytał go po "męsku"
-Ta...-odpowiedział. To zrobiło na mnie niezłe wrażenie. Wtedy Zayn do mnie powiedział:
-W porządku kotku?-zapytał
-Tak w porządku...Yyy....znaczy mówiłam żebyś tak do mnie nie mówił, tak?-powiedziałam z zaskoczeniem samej siebie , dlaczego tak odpowiedziałam
-haha.....no dobrze.A teraz daj mi rękę i idź za mną.Ok?Jakby co to nic ci się nie stanie. Dopóki ja jestem obok ciebie nikt ci żadnej krzywdy nie zrobi-powiedział szczerze
-Trzymam cię za słowo-powiedziałam. Jak powiedział to poszłam za nim trzymając go za rrkę . Gdy patrzyłam co wokół mnie jest to była naprawdę przesada.
-Zayn proszę cię ja nie chcę sobie kości połamać.Naprawdę-oznajmiłam zatrzymując go
-Ale będziesz siedziała tuż obok mnie ....No dobra tutaj można jeździć autami -wskazywał na miejsce jazdy-a z tutaj jeśli będziesz chciała jeździć na motocyklach. Twój wybór co wybierasz?-zapytał
-Ty sobie ze mną żarty stroisz?-zapytałam z bulwersem. Po czym po chwili kto mnie chapsnął na motocykl. I to nie był żaden kumpel Malika. Krzyczałam:"Ej...puść mnie, słyszysz puść mnie,słyszysz no puśc!!!". A Zayn od razu za nami jechał na motocyklu. Obejrzałam się za siebie i zaczęłam krzyczeć:" Zayn, Zayn, ratuj, help, no dobra KOCHAM CIĘ". Od razu słyszałam jak Zayn dodał bardzo mocnego spidu. Po chwili zobaczyłam mojego wybawcę/ Zaczął do mnie krzyczeć:
-Skacz!
-Skacz...zaufaj mi..będzie dobrze- to skoczyłam i wszystko się udało . Myślałam,że będzie gorzej ale ale wszystko było spoko. Gdy się zatrzymaliśmy zeszłam z motocykla i poszliśmy dalej,
-Chcę jechać do domu-wyżaliłam się
-Proszę zostań-nalegał. Cała się trzęsłam ze strachu.
-A co jeśli to się powtórzy?-on zaczął się śmiać
-Z czego się śmiejesz?-zapytałam trochę wkurzona
-A nie z niczego-odpowiedział poważniejąc. Potem poszliśmy do...Liam'a? Czy ja o czymś kurwa nie wiem?!
-Liam co ty tu robisz?-zapytałam
-Będę się ścigał
-Liam nie rób tego proszę błagałam go ale na marne bo kurwa on musi się ścigać. Odszedł. Podniosłam ręce w znaku obronnym i krzykłam:" Dobra !Ok! Ja spierdalam z tego główna!". Opuściłam ręce i poszłam dalej. Postanowiłam iść do domu. Choćbym miała iść 2 godziny albo więcej pójdę. Ktoś mnie złapał za nadgarstek. Poznałam ten uścisk. Jest to Zayn. Odwróciłam się
-Proszę zostań. Jeszcze nie widziałaś wszystkiego-uśmiechnął się łobuzersko. Uległam mu . Zobaczyłam Niall'a. Podeszłam do niego Zayn gdzieś poszedł.
-Ty też się ścigasz?-zapytałam
-Nie
-To może razem posiedzimy?
-No spoko-poszliśmy na trybuny. Po 10 minutach wyścig się zaczął. Wygrał....jakiś koleś.
-*-
Wracamy do domu. W końcu. Zayn cały czas mi marudził,że nie wygrał. Gdy dojechaliśmy poszłam do domu. Wyszykowałam się do spania. Jak to dobrze,ze jutro sobota. Gdy położyłam się momentalnie zasnęłam...
Poczułam jak ktoś mnie szturcha w ramię. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Sel.
-Czego chcesz/-zapytałam
-Głodna jestem
-Kurwa Sel na dole jest kuchnia!-pokazałam ręką na drzwi
-Nie chce mi się iść-marudziła mi nad uchem. Odwróciłam się na drugi bok . Znowu mnie tykała i marudziła. By ją uciszyć poszłam i zrobiłam jej tą cholerną kanapkę. Potem znowu poszłam spać.
-*-
Sama od siebie wstałam. Spojrzałam na zegarek 05.00 p.m. WOW. Nigdy tak długo nie spałam. Usłyszałam,że dostałam SMS. Spojrzałam na wyświetlacz:" Vans". Otworzyłam wiadomość. To co tam zobaczyłam mega mnie zezłościło.....
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz